Afera w Niemczech tuż przed wyborami. W tle AfD i miliarder działający na rynku nieruchomości

Jak podaje 'Spiegel', wielomilionowa darowizna na plakaty wyborcze nie pochodzi od byłego polityka prawicowo-populistycznej FPÖ z Austrii, jak twierdzi administracja Bundestagu, ale tak naprawdę od niemieckiego miliardera. Według tygodnika, jest podejrzenie, że były urzędnik FPÖ i biznesmen Gerhard Dingler odgrywał tu jedynie rolę słupa. W środę (19.02) AfD odrzuciła te zarzuty.

Nie ma komentarzy

Czytaj również