Sąd sam przyznał, że nie było bezpośrednich dowodów na winę Andrzeja. I tak dostał dożywocie

45-letnia Danuta K. w nocy przybiegła do domu szwagra. - Ktoś oblał mnie benzyną i podpalił - krzyczała. Po dwóch dniach zmarła. Dwa lata później w sprawie zapadł wyrok. Brakowało bezpośrednich dowodów, ale były liczne poszlaki.

Nie ma komentarzy

Czytaj również