Rok temu zmarł Kamil z Częstochowy. Ojciec ośmiolatka twierdzi, że próbował reagować na przemoc stosowaną wobec jego syna, 'ale nikt nie chciał go słuchać'. - A potem lekarze mówili mi, że gdyby Kamilek trafił do szpitala 24 godziny wcześniej, to by żył - powiedział mężczyzna.
Nie ma komentarzy