W rodzinnej wsi Bartłomieja B. panował pozorny spokój. Widok policji uspokajał ludzi. Ich koszmar skończył się w środę

W rodzinnej wsi Bartłomieja B. panował pozorny spokój. Widok policji uspokajał ludzi. Ich koszmar skończył się w środę

Nie ma komentarzy

Czytaj również