W czasie wojny ukrywała się w bunkrze. "Nie mam już łez, nie zapłakałam nawet po śmierci rodziców"

Nie kasłać i nie kichać. W żadnym wypadku nie podchodzić do okna, najlepiej w ogóle się nie ruszać, tylko siedzieć: za szafą, w piwnicy, w drewnianej skrzyni. Nie płakać, choć łzy cisną się do dziecięcych oczu. Nie dawać znaku życia - żeby to życie zachować. Siedmioro bohaterów książki 'Ukryci. Głosy z kryjówek przed Zagładą' opowiadają Arkadiuszowi Lorencowi, jak cudem udało im się przetrwać wojnę. Publikujemy jej fragment.

Nie ma komentarzy

Czytaj również