Syn Marka Grechuty wyszedł z domu i słuch po nim zaginął. Pewnego dnia rodzice odebrali dziwny telefon

Nieżyjący już dziś Marek Grechuta przed laty śpiewał, że ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy. Nie wiedział tylko, że los postanowi z niego zadrwić w przeraźliwy sposób. Pewnego dnia jego syn wyszedł z domu i nie wrócił na noc. Rodzice rozpoczęli poszukiwania, a do sprawy zaangażowali nawet prywatnego detektywa. Wszystko na nic. Ta gehenna trwała dwa lata i kiedy zaczęli przyzwyczajać się do myśli, że nigdy nie odnajdą syna, nagle zadzwonił telefon. To był Łukasz - ich syn.

Nie ma komentarzy

Czytaj również