W pierwszych latach macierzyństwa stresowało mnie to, że dzieci rozpłaczą się w poczekalni, samolocie, pociągu. I oczy ludzi będą skierowana w naszą stronę z wymownym spojrzeniem: 'Zrób coś z tym dzieckiem'. Kiedy dzieci wyrosły z płaczu, poczułam ulgę. Wreszcie nikomu nie przeszkadzamy.
Usiłowanie zabójstwa 9 razy dźgnął nożem śpiącego dziadka. 26-latkowi grozi dożywocie
- Dziś, 15:50
- se.pl
- 0

Nie ma komentarzy