Była dyrektorka Gminnego Centrum Kultury i Sportu w Bobrownikach (woj. śląskie) opowiedziała o tym, jak miała być traktowana przez wójtkę. Kobieta miała dostać m.in. wiadomości pełne pretensji, a niekiedy i wyzwisk. Samorządowczyni podkreśla, że jej relacje z podwładnymi są dobre, ale mogły paść jakieś 'emocjonalne stwierdzenia'.
"Barwy szczęścia": Odzyskają to, co stracili? Oboje bardzo tego chcą
- Dziś, 12:02
- interia.pl
- 0

Nie ma komentarzy