Puściłam dziecku "Krecika". Skończyło się wezwaniem na dywanik do żłobka: Spąsowiałam i wyszłam

Mój syn należy do grona maluchów, które bywają... zbyt szczere. Czasem zaskakuje mnie tym w najmniej oczekiwanych momentach. Tak, jak ostatnio, gdy pochwalił się cioci ze żłobka, że 'widział u pana siusiaka'. Moja konsternacja i pytające spojrzenie nauczycielki trwały niemal wieczność, a do mnie w końcu 'dotarło', gdzie owego 'siusiaka' dostrzegło moje dziecko. Otóż w bajce.

Nie ma komentarzy

Czytaj również