Przechodził obok dawnej szkoły. Zaskoczony spojrzał na sznur rodziców. "To teraz normalne?"

Pod budynkiem dawnej szkoły zauważył tłum rodziców. Twierdzi, że kiedyś podobne zjawisko uchodziło za szczyt obciachu. I nie, wcale nie chodzi o odprowadzanie naprawdę małych dzieci. 'Kiedy byłem nastolatkiem, żadne dziecko nie tolerowałoby rodzica stojącego gdzieś przy wejściu w zasięgu wzroku. Nawet moja mama, która była niesamowicie nadopiekuńcza, zgodziła się poczekać na mnie w samochodzie przecznicę dalej' - twierdzi.

Nie ma komentarzy

Czytaj również