"Oto ja: matka, która poroniła. W szpitalu powiedzieli mi "nie płacz, makijaż rozmażesz"

Wciąż mało mówi się o poronieniach. Wszyscy wiedzą, że są, ale w sumie nikt nie mówi o nich głośno. To wciąż u wielu osób temat tabu. - Płakałam, krzyczałam do ściany, pytając 'dlaczego ja?!'. Myślałam, że nikt tego nie przeżył, że tylko mnie to dotknęło. Musiało minąć kilka lat, żebym pojęła, w jakim wielkim żyłam błędzie. Zrozumiałam, że o tym trzeba mówić głośno - mówi mi Ula.

Nie ma komentarzy

Czytaj również