"Nie chodzę na wywiadówki. To starta czasu. Konkrety są i tak później na grupie na Facebooku"

Są rodzice, którzy zrobią wszystko, by być na wywiadówce u swojego dziecka i tacy, którzy wręcz przeciwnie, tylko szukają wymówek, by ich uniknąć. - Nie chodzę na wywiadówki swoich dzieci. Kiedyś chodziłam, ale doszłam do wniosku, że to strata czasu. Połowa rodziców urządza wtedy sobie jakieś pogaduszki, a ja mam zmarnowane dwie godziny jak nic - mówi nam Gosia z Łodzi, mama dziesięcioletniego Jarka i ośmioletniej Rozalki.

Nie ma komentarzy

Czytaj również