Nie biorę zwolnienia na dziecko. Zaginam rzeczywistość i próbuję nie oszaleć w tym kołowrotku

Kto ma dziecko w żłobku/ przedszkolu, ten w cyrku się nie śmieje. Dopiero co wyszliśmy z jednej choroby, wchodzimy w kolejną. Od grypy, przez RSV, po lekki katar i kaszel. W naszej placówce, od kiedy jedna z matek przyprowadziła dziecko z wysypką, dość rygorystycznie podchodzą do kwestii jakichkolwiek symptomów choroby. Zatem kiedy mój syn obudził się z bólem gardła i chrypką, już wiedziałam, że będzie ciekawie.

Nie ma komentarzy

Czytaj również