Mama pięciu dziewczynek o strefach bez dzieci. "Sama ich potrzebuję, bo jestem przebodźcowana"

Restauracje i hotele, gdzie dzieci nie są mile widziane, wciąż wzbudzają wiele kontrowersji. Mama pięciu dziewczynek twierdzi, że wystarczyłoby inaczej nazwać takie miejsca. 'Jestem za strefami ciszy, bo jestem przebodźcowana' - mówi w rozmowie z eDziecko.

Nie ma komentarzy

Czytaj również