"Kochana, gdyby ludzie się nie chcieli spotkać, to w Zaduszki by nie wychodzili z domu". Byliśmy na przycmentarnych stoiskach

— Wiadomo, że nie wszystkie potrzebne wieńce kupuję na straganach. Emerytury by mi nie starczyło. Pod cmentarz przychodzę tylko po te najważniejsze bukiety. Wiem, że Edziu (mąż rozmówczyni dop. red.) by nie chciał takiego ze sklepu — mówi Onetowi 73-letnia pani Barbara*. Byliśmy na stoiskach ze zniczami i kwiatami przy Cmentarzu Powązkowskim.

Nie ma komentarzy

Czytaj również