Głuchołazy. Przez dziewięć godzin czekał na pomoc. "Machałem w umówiony sposób. Pokiwali i pojechali"

- Machałem im w umówiony sposób. Ludzie z bloku krzyczeli, żeby mnie ratowali, bo zobaczyli żołnierski samochód. Ci żołnierze tylko mi pokiwali i pojechali. Zero, żadnej pomocy - powiedział pan Tomasz w rozmowie z 'Faktem'.

Nie ma komentarzy

Czytaj również