Gdy się urodziło, włożyli je do torebki śniadaniowej. Po 18 miesiącach w szpitalu dziecko trafi do domu

Robyn urodziła się pięć miesięcy przed planowaną datą porodu. To zdecydowanie za szybko, jednak lekarze podjęli się próby uratowania malucha. Dziewczynka w chwili przyjścia na świat była skrajnym wcześniakiem, mieszczącym się z zaledwie jednej dłoni - ważyła zaledwie 300 gram. Została umieszczona w plastikowej torebce śniadaniowej, która utrzymywała stałą temperaturę. Po 18 miesiącach pobytu w szpitalu dziewczynka w końcu opuściła jego mury i wraz z rodzicami trafiła do domu.

Nie ma komentarzy

Czytaj również