Dopiero po 10 latach grób mógł przestać być bezimienny. Historią Szymona żyła cała Polska. "Śpij syneczku na cieszyńskiej ziemi"

To było chłodne wczesnowiosenne popołudnie 19 marca 2010 roku. Dwaj nastolatkowie zgłosili policjantom, że nieopodal jednego z cieszyńskich stawów hodowlanych leży ciało dziecka. Śledczy przybyli na miejsce i potwierdzili makabryczne wezwanie. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci chłopca wcale nie było utonięcie, a obrażenia, jakie mu zadano. Co więcej, nie można było ustawić tożsamości dziecka.

Nie ma komentarzy

Czytaj również