- Rzadko głośno mówię o swoich słabościach, ale często miewam tak, że zwyczajnie brakuje mi siły i pytam się Boga, dlaczego w tym kraju życie jest tak wymagające. Są lepsze miesiące, ale i te gorsze. Z pewnością najgorzej jest w grudniu, kiedy trzeba wyprawić święta i kupić prezenty. Poza tym są mikołajki, jasełka i spotkania opłatkowe. Nie ukrywam, że wtedy po prostu zerujemy swoje konta. Często też podbieramy pieniądze z konta oszczędnościowego, bo zwyczajnie nam nie starcza - żali się nasza czytelniczka, matka trójki dzieci, która jest przerażona świątecznymi wydatkami i ledwo wiąże koniec z końcem.
Najnowszy film Wojciecha Smarzowskiego przyciągnął tłumy. Numer 1 w kinach
- Dziś, 14:47
- interia.pl
- 0
Nie ma komentarzy